[2017-03-01]
Po 14 godzniach docieramy do mainlandu do Mazatlan.
Biwakujemy na plaży nad oceanem tutaj.
[2017-03-02]
Zatrzymujemy się w Tepic. Za nami kolejne dwie i pół stówki. Jechaliśmy jakoś tak.
[2017-03-03]
Opuszczamy Tepic. Zbaczamy z głównej drogi i zatrzymujemy się w Tequili .
Zwiedzamy muzeum Tequili.
Nocujemy w Guadalaharze. Wygodne ale drogie autostrady.
[2017-03-04]
Dzisiaj naszym celem jest Guanajuato słynące z pięknego starego miasta.
Trasę tę zaproponował nam motocyklista poznany w biurze przewoźnika promowego w La Paz. Gość podróżuje na wielkim wypasionym Harley’u. Już na promie spisał nam listę parudziesięciu miejsc które musimy w Meksyku zobaczyć (od Mazatlán aż po Jukatan i granicę z Belize). Miał tak duży brzuch że zgodnie nazwaliśmy go Panem Wielorybem (jest producentem drzwi).
Kolacja w grill knajpie Restaurant La Carreta. Czekając dostajemy kolorowanki z kredkami.
Miasto nie śpi. Położone jest na stromych zboczach. Wiele ulic biegnie podziemnymi tunelami tworząc skrzyżowana. Całe centrum blokują setki WV garbusów. Totalny paraliż.
Knajpki, targ z pamiątkami, teatr uliczny i wiele innych…
Pisuar przy barze… To nas nieco zaskoczyło, tym bardziej że co chwila ktoś z niego korzystał. Jechaliśmy tak.
[2017-03-05]
Spaliśmy w tanim -znalezionym na booking.com- fajnym hotelu GranPlaza. Za dwa pokoje płacimy 80% ceny jednego.
Tunele pod miastem.
Są nawet podziemne przystanki autobusowe.
Zwiedzamy San Miguel de Allende.
To prawdziwy WV.
Docieramy do San Huan del Rio. Nocujemy w małym więzieniu przy polu minowym.
[2017-03-07]
Zahaczamy o piramidy w Teotihuacan. Największa to piramida słońca.
Strome podejście i widok z góry na piramidę księżyca. Azteckie metalowe gelyndry pomimo swojego wieku są w bardzo dobrym stanie.
Piramida księżyca i widok na cały kompleks.
Piramidy są wykonane z jednego kawałka skały, porównywalne z Uluru. Więcej tutaj. Dalej przez góry, mijamy jeden z najwyższych szczytów Meksyku [uzup.] i Park Narodowy Cañón del Río Blanco w kierunku zatoki Meksykańskiej. Stajemy na wysokości ponad 2400 m, jest zimno. Opłaty autostradowe to ponad 2 tyś. Peso.
Nocujemy przed Veracruz już nad zatoką. Robi się parno i strasznie gorąco. Jechaliśmy tędy.
[2017-03-07]
Przy plaży jest knajpka. Kto zgadnie co to za żółty przyrząd. Czekamy na odpowiedzi…
Największa aztecka głowa w XXX
Docieramy do Villahermosa. Jechaliśmy tędy.