[2017-09-10]
Ruszamy do wioski i dalej na wschód. Chyba będziemy musieli odbić 113 km na północ do najbliższego miasta tj. Ulaangom. To stąd 211 km. Zobaczymy ile wytrzyma mój łańcuch. W razie czego dotrzemy tam pchając rowery w jakieś 5/6 dni.
We wiosce właściciel sklepu odradza nam dalszą podróż na rowerze i sugeruje znalezienie “masziny”. Pomoc oferuje nam sklepikarz obok. Ruszamy na 180 km przejażdżkę małą ciężarówką.
Szybko dociera do nas że przedzieranie się tędy to czyste rowerowe samobójstwo. Do pierwszej -ok. 70 km dalej- wioski Өмнөговь rzeźbilibyśmy chyba dwa dni. Droga przez góry to piaszczysta pralka i wygląda na to że łańcuch uratował nam życie.
Główny plac w miasteczku z placem zabaw i restauracją.
Sklepikarz zaprasza nas do swojego domu.
Tankujemy i w drogę.
Przełęcz przed jeziorem Shaazgai
Przed Umnugovi odbijamy na północ.
Zajmuje nam to prawie 7 godzin i o zmroku docieramy do miasta.
W hotelu poznajemy dobrze mówiących po angielsku paru starszych lokalesów. Pomaga nam niejaki Ganga. Pracował w Londynie w ambasadzie. Przez jakiś fejsbook znajduje sklep Gianta w UłanBator i proponuje ściągnięcie części samolotem.
[2017-09-11]
Znajdujemy sklep rowerowy. Zakupiony łańcuch jest trochę szerszy i przeskakuje na tylnej zębatce. Na połatanie oryginalnej kety powinien się jednak nadać.
Ruszamy jurto dalej w kierunku słonego jeziora Chjargas Nuur. W jeziorze żyją duże niejadalne ryby i stąd pewnie nie ma tam żadnego życia. Dalej w kierunku Songino jakoś tędy. Od Наранбулаг do Songino wygląda że jest piękne cudne NIC (ok 260 km).